wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział 6 - " Weź tę łyżeczkę kobieto "

 Wszyscy zasiedliśmy do śniadania. Nagle Liam wyciągnął łyżeczkę z herbaty i zaczął piszczeć.
- Co ci jest ? - zapytałam biegającego po salonie Liama z łyżką w ręku.
- Weź tę łyżeczkę kobieto - krzyczał do mnie.


- Nie przejmuj się Emily. On już tak ma - powiedział Zayn, który podszedł do rozbieganego Liama i zabrał mu łyżeczkę z ręki.
- Proszę zabrałęm. Możesz już siadać do śniadania - uśmiechnął się Zayn.
- Mniam. Mi najbardziej smakował placek marchewkowy. - PowiedziałLou.
- Dziękuje. Ej Cara zbieraj się idziemy do domu - ponagliłam ją.
- Ale przecież my możemy was zawieźć. Jedziemy akurat w tą stronę do studia. - zaproponował Liam.
- Okej - zgodziłyśmy się.
Już po chwili siedzieliśmy w aucie chłopaków. Jechaliśmy sobie chwile do domu. Droga nie była taka długa więc po pięciu minutach byliśmy już pod domem.
- Papapa. Kiedy się widzimy ? - zapytała Cara.
- Może dzisiaj pojedziemy do klubu ? - zapytał Zayn.
- Okej. - powiedziałam.
- To widzimy się o dwudziestej drugiej. Przyjedziemy po was - odparł Niall.
Weszłyśmy do villi i usiadłyśmy na kanapie. Spojrzałam na zegarek. Czternasta.
- No i jak tam z Zaynem ? - zapytałam.
- A całkiem nieźle całkiem nieźle - odparła. - Wczoraj było magicznie. A ty właściwie co robiłaś wczoraj u chłopaków ? - zapytała
- A rozmawiałam troszkę z Harrym, oglądaliśmy film i poszliśmy spać.
Z Carą potrafiłyśmy się bawić prawie zawsze prowadząc rozmowe tak się śmiałyśmy, że później bolały nas brzuchy.


Cara bardzo chciała pokazać się Zayn'owi z jak najlepszej strony więc poszłyśny na górę od razu poszukać jej ubrań na dziciejszą imprezę.Cara wybrała dla siebie to, a ja założyłam to. Postanowiłyśmy poczekać na chłopaków na dole oglądając telewizor. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Wyszłyśmy i nie myliłyśmy się, że to chłopcy. Weszłyśmy do ich samochodu i usiadłyśmy wygodnie na siedzeniach. Po chwili byliśmy na miejscu.
- To jest właśnie największy klub w Londynie - pokazali nam chłopcy.
- Ale wielki .. - pomyślałam.
- No to idziemy - zawołał Niall i weszłyśmy do środka... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz