wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział 5 - "Specjalnie dla ciebie zrobiłam placek marchewkowy "

- O moim życiu. - odparłam ze smutkiem.
- A może tak byś mi o sobie opowiedziała ? - zapytał Loczek.
- A więc dobrze. Mam 17 lat chodziąłm do liceum w USA gdzie wcześniej mieszkałam. Przeprowadziłam się tu, ponieważ chcę zostać modelką. A tu mam jedną ze sesji. Teraz ty opowiec mi o sobie. - zażądałąm.
- Hmm.. Mam 18 lat. Mieszkam w Londynie. Śpiewam w brytyjskim zespole One Direction. Jestem zabawny jak uważają inny - uśmiechnął się brunet.
-  Ciekawe, ciekawe - uśmiechnęłam się.
- Może pójdziemy obejrzeć jakiś film ? - zaproponował Harry.
- No dobrze. Jaki ? - zapytałam wchodząc do pomieszczenia.
- Niespodzianka. - powiedział i podszedł do ogromnego telewizora.
Po kilku minutach filmu okazało się, że jest to Horror. Nienawidziłam tego gatunku filmów. Od zawsze się ich bałam. Nagle pisnęłam jak oszalała i schowałam głowę w poduszkę.
- Boisz się ? - zapytał uśmiechnięty Loczek.


- Trochę - odpowiedziałam a on natychmiast mnie przytulił.
Po skończonym seansie poszliśmy do pokoju Harr'ego porozmawiać. Żartowaliśmy uśmiechając się do siebie. Nagle nadeszła dłuższa chwila ciszy. Spojrzałam na zegarek. Pierwsza. Po chwili moje oczy zrobiły się senne a moje powieki opadły. Poczułam tylko jak ktoś przykrywa mnie kocem.. 

* Następnego dnia *

Obudziłąm się na łóżku Harr'ego podniosłąm się i zobaczyłam śpiącego pod łóżkiem Harr'ego. Po chwili zeszłąm na dół i postanowiłąm zrobić im wyszstkim śniadanie. Na stoliki położyłam talerze z uszykowanymi naleśnikami upiekłam szybko placki i zrobiłam herbaty. Nagle z góry zszedł Louis.
- Cześ. Jak się spało ? - zapytałam.
- Spało się dobrze, ale po wczorańszej popitce z Niallem trochę mi głowa pęka. - powiedział i wziął z szafki aspirynę.
Nagle zauważył placki i zaczął wąchać całą kuchnię.
- Co to jest - zapytał.
- A nic takiego. Specjalnie dla ciebie zrobiłam placek marchewkowy - uśmiechnęłam.
Ten zaczął latać po całej kuchni i salonie. Krzyczał jak wniebowzięty, aż wszyscy powstawali.
- Co się tu dzieje ? - zapytał Niall.
- A nic. Lou dostał placek marchewkowy - odparłam.
Nagle z góry zeszli pozostali. Cara, Zayn i Liam. Nie było jeszcze tylko Harr'ego. Nagle na górze usłszałąm jakiś huk. W pokoju zobaczyłam siedzącego na łóżku, zwijającego się z bólu Lokersa.


- Co się stało  ? - zapytałąm Harr'ego.
- Jak wstawałem walnąłem czołem o ramę łóżka - odpowiedział.
- Pokaż - zdjęłąm powoli jego rękę z czoła - oj będzie siniak. - zaśmiałam się.
- Haha. Dziękuje pomagasz - zaśmiał się Lokers i pocałował mnie w policzek.
- No dobra dosyć tych czułości idziemy na śniadanie - zażądził marchewkowy Lou...

xx Kate ♥ 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz