niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 25 - " Zaraz ja ciebie zabije Malik ! "

Wszystko było już dopięte na ostatni guzik. Nowi goście wciąż się zjawiali. Nagle zauważyłam idącą w moim kierunku Perrie, Jade, Jesy i Leigh, czyli całe Little Mix.
- Cześć dziewczyny. Świetnie wyglądacie - powiedziałam całując ich policzki.
- Dziękuje. Ty też świetnie wyglądasz - powiedziała Jesy.
- Nie będziecie źli, że zaprosiłam dziewczyny ? - zapytała Perrie ze skwaszoną miną.
- Nie. Super, że przyszłyście - powiedziałam podchodząc do chłopaków.
- Chłopaki poznajcie Jade, Jesy i Leigh, bo Perrie już znacie - uśmiechnęłam się.
- Ja jestem Liam, a to jest Zayn., Harry, Niall i Louis - uśmiechnął się Liam.
Nagle Niall próbował, rzucić się na Perrie.


- Niall ! Zostaw Perrie ! - krzyknął Liam i zaczął go od niej odciągnąć.
- A my się chyba jeszcze nie znamy - uśmiechnęła się Perrie do Zayna.
- No rzeczywiście - zaczął śmiać się Zayn.
- Czy mógłbym prosić moją piękną panią do tańca ? -zapytał Harry.
- Oczywiście - zachichotałam.
Przetańczyliśmy kilka kawałków, a moje nogi opadały ze zmęczenia.
- Harry, proszę daj mi odpocząć- powiedziałam błagalnie, lecz chłopak nadal trzymał mnie w swoich ramionach.
- Odbijamy - powiedział nagle tańczący obok nas Dawid.
Przetańczyliśmy kilka kawałków i poszliśmy do stołu. Wypiłam parę drinków i po chwili znów szalałam na parkiecie z Harrym.

* Następnego dnia *

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Leżałam w moim pokoju, w którym był straszny bałagan. Byłam w samej bieliźnie a wokoło mnie leżeli chłopcy w samych bokserkach. Leżałam między Harrym, a Dawidem. Szybko wstałam i popędziłam do kuchni. Tam też był niezły bałagan. Sięgnęłam aspirynę i rozpuściłam tabletkę w szklance wody. Nagle do kuchni wszedł Dawid. Oczywiście wpół goły.
- Cześć - uśmiechnęłam się - Jak kac ? - zachichotałam
- Szkoda gadać. - powiedział biorąc ode mnie szklankę z aspiryną.


- Ej ! To było moje - zachichotałam.
- No, ale teraz jest moje - ucałował mój policzek.
Sięgnęłam do szafki po kolejną paczkę. Nie było.
- Już nie ma - zrobiłam smutną buźkę.
- To ciekawe, czym chłopaki się posilą - posłał mi uśmieszek.
- A może tak pobudka ? - powiedziałam i diabelsko poruszałam brwiami.
Napełniliśmy wiadra wodą i ruszyliśmy do mojego pokoju. Po chwili chłopcy byli już cali mokrzy.
- Kurwa. Dojebie wam - krzyknął Zayn. 
Chłopak złapał mnie w pasie i przerzucił przez ramię.
- Zaraz ja ciebie zabije Malik ! - krzyknął Harry.
- Styles grabisz sobie - powiedział Louis, którego przypadkowo szturchnął Harry.
I tak zrobiliśmy pociąg ganiając się po całym domu. Nagle Malik otworzył szybę na taras.
- Nawet się nie waż - powiedziałam.
- Musimy. Inaczej nas zabiją - uśmiechnął się.
- Chyba ciebie - powiedziałam, a po chwili pływaliśmy już w basenie pełnym lodowatej wody.
- Trzeba powtórzyć tą imprezę - uśmiechnął się do mnie Harry.
- Co się tam działo - zapytałam zdziwiona.
- Ty już wiesz - poruszał brwiami Harry.
- Właśnie że nie wiem.- zrobiłam wielkie oczy.
- No bo wiesz .. - mówił. 

...............................................................................................................................................................

Przepraszam. Lipny. Wiem. Ale chciałam coś koniecznie dodać, bo dziś ...
Dzień Polish  Directioner !
Proszę komentujcie, bo to mnie bardzo motywuje. ♥ 

Kate ♥ 


2 komentarze:

  1. Prooosze pisz dłuższe rozdziały <3
    Zabiłabym jakby mnie wrzucili na kacu do basenu ;) fajnie piszesz, przyjemnie się czyta, tylko pisz więcej <3
    Życzę weny i niecierpliwie czekam na następny rozdział.
    Zapraszam też do siebie babyfanfiction.blogspot.com xx

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże. Jakie to słodkie ♥ Dziękuje ♥ Ten jest wyjątkowo krótki, bo pisałam go w niedzielę w 30 minut, specjalnie, bo był dzień Polish Directioner ♥

    OdpowiedzUsuń