czwartek, 13 marca 2014

Rozdział 27 - " Mówiłem temu dupkowi żeby się nie wtrącał "

* Dwa tygodnie później *

Dostałam się do Vogue'a. Dzisiaj zaczynam. Od rana biegałam z kąta w kąt szukając to swetra, to butów i płaszcza. W końcu dobrałam idealny zestaw i byłam gotowa. Wyszłam z hotelu i udałam się o taksówki. Taksówka ponownie stanęła pod gmachem redakcji Vogue'a. Weszłam po schodach i udałam się windą do mojego " Gabinetu ". Usiadłam przy jednym z biurek, kiedy nagle podeszła do mnie roześmiana blondynka.
- Cześć! Jestem Maja. Jesteś tu nowa prawda ? - powiedziała szybko uśmiechając się do mnie cały czas.
- Tak. Cześć. Ja jestem Emily. Od dzisiaj tutaj pracuje. - posłałam jej czarujący uśmiech.
- Będziemy razem pracować. W tym samym dziale. Ja też tutaj mam " gabinet "- uśmiechnęła się.
Od razu wiedziałam, że się zaprzyjaźnimy. Była taka sama jak ja. Rezolutna, wesoła, zabawna. Godziny mijały za godzinami a my w między czasie rozmawiałyśmy.
- Masz boski sweter - powiedziała w końcu wyszczerzając na mnie oczy.
- Dziękuje. Wyglądasz bosko w tej sukience - komplementowałam.
- Oj dziękuje - powiedziała Majka chichocząc ze śmiechu.
- Wiesz ja już muszę iść. Mam dzisiaj jeszcze masę spraw do załatwienia - powiedziałam zabierając z biurka moja listonoszkę.
- Pa - powiedziała Maja całując mój policzek.
Ten dzień można zaliczyć do udanych. Po drodze postanowiłam wejść do sklepu i kupić Majce jakiś prezent. Postanowiłam ze kupie jej Naszyjnik, kolczyki i podobny do mojego, sweter, który jej się bardzo spodobał. Zapłaciłam za zakupy i ruszyłam w stronę hotelu.
- Padam z nóg - powiedziałam wchodząc do mojego luksusowego apartamentu.
Spojrzałam na zegarek. Już dziewiąta. Zrzuciłam z siebie ubrania i położyłam się spać.

* Kilka dni później *

Obudziłam się o ósmej. Oczywiście za późno. Latałam po mieszkaniu jak szalona w poszukiwaniu mojej dzisiejszej sukienki.
- Jest w końcu znalazłam - krzyknęłam sama do siebie.
Włożyłam szybko na nogi białe Nike air force. Wzięłam portfel, telefon i kartę do pokoju. W lewej ręce trzymałam papierową torebkę z prezentem dla Mai.
Popędziłam szybko do wielkiego budynku i weszłam na górę po schodach.
- Dzień dobry - odpowiadałam wszystkim spotkanym na swojej drodze.
Wreszcie weszłam do naszego gabinetu zobaczyłam Maję niecierpliwiącą.
- Wreszcie jesteś. Martwiłam się - odpowiedziała całując mój policzek.


- Już jestem. Proszę. - wręczyłam jej podarunek z szerokim uśmiechem na twarzy.
- To dla mnie ?! Dziękuje. - odpowiedziała krzycząc i przytulając się do mnie - To jest piękne. Nie wiem jak mam ci dziękować - powiedziała.
- Nie dziękuj - powiedziałam.
Na przerwie postanowiliśmy wyjść z naszego gabinetu i usiąść na ławce w korytarzu. Nagle mój wzrok przyciągnął widok pewnych chłopaków, których sylwetki znałam bardzo dobrze.
- O nie to One Direction. Musisz mnie schować - powiedziałam szturchając Maję.
- Ale dlaczego po co ? - zapytała ze zdziwioną miną.
- Później ci opowiem. - powiedziałam i szybko wbiegliśmy do biura.
- No więc co jest ? -zapytała.
- Może jak dzisiaj do mnie wpadniesz wszystko ci opowiem - powiedziałam z przygnębioną miną.
- Ej. Nie smuć mała - uśmiechnęła się, a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.
Po pracy szybko zwinęłam się do hotelu. Ubrałam się w coś wygodnego zamówiłam pizze i czekałam na Maję.
- Wreszcie jesteś - odpowiedziałam widząc ją w drzwiach mojego apartamentu.
- Przepraszam, ale nie mogłam znaleźć pokoju - odpowiedziała wyszczerzając swoje białe jak perełki ząbki. - No to opowiadaj. - powiedziała siadając na kanapie i biorąc kawałek pizzy.
- No, bo ja kiedyś z nimi mieszkałam i .. i .. byłam z Harrym - powiedziałam smutna.
- I co się stało ? Dlaczego nie jesteście razem ? - zapytała.
- Kiedyś na spacerze zobaczyłam jak się całuje i obściskuje z jakąś inną blondynom - powiedziałam i przełknęłam wielką gulę w moim gardle.
Maja natychmiast mnie przytuliła i zaczęła pocieszać.
- Nie martw się kochanie. Nie przejmuj się takim dupkiem - powiedziała.
- Już od dawna go nie widziałam. I nie chcę widzieć - powiedziałam - To co robimy ? - zapytałam już wesoła.
- Może najpierw filmy, a później ploteczki ? - zapytała.
- Tak jest - zachichotała.
Włączyłyśmy jakąś komedię i oglądałyśmy śmiejąc się z siebie nawzajem. Potem zaczęła się wielka bitwa na poduszki, aż w końcu padłyśmy ....

* Następnego dnia *

Obudziłam się rano a Maja jeszcze spała. Postanowiłam skoczyć do sklepu po zakupy. Ubrałam na siebie ciuchy i wyszłam z domu. Rano ulice Londynu były jeszcze puste. Szłam prawie sama drogą zasypaną kasztanowo - złotymi liśćmi. Co kilka minut przez drogę przejeżdżał tylko jakiś samochód. Nagle przede mną zatrzymał się czarny samochód. Odsunęła się szyba. Zayn.
- Cześć. Wsiadaj podwiozę cię - powiedział.
- Nie dzięki wole się przejść- powiedziałam i poszłam dalej.
- Nalegam - powiedział Zayn prowadząc mnie do samochodu.
- Dobra. Podwieź mnie do sklepu jak już tak bardzo chcesz - powiedziałam rozdrażniona.
- Dlaczego nas unikasz ? - powiedział w końcu patrząc prosto w moje głębokie oczy.
- Proszę nie drażnij tego tematu. - uśmiechnęłam się sztucznie.
- Ostatnio cię widzieliśmy - powiedział i uśmiechnął się szeroko.


- Niby gdzie ? - zapytałam przekręcając oczami.
- W redakcji Vogue. A ty jak tylko nas zobaczyłaś uciekłaś - powiedział smutny. - Dlaczego tak robisz ?  - zapytał, gdy stanęliśmy przed sklepem.
- Przepraszam. Nie chcę o tym rozmawiać - powiedziałam i wysiadłam jak najprędzej z auta.
Myślałam cały czas nad rozmową z Zaynem. Po co on w ogóle za mną rozmawiał. ? Nie zadręczając się dalszymi myślami wyszłam ze sklepu i kiedy już chciałam iść w stronę domu, ale Zayn znowu mnie zatrzymał.
- Emily - uśmiechnął się - Chodzi o Harr'ego tak ? - zapytał i jego mina z radosnej przemieniła się w smutną.
- Tak. Przepraszam - powiedziałam kładąc zakupy na podłodze i przytulając się do jego torsu. On oczywiście odwzajemnił czynność.
- Mówiłem temu dupkowi żeby się nie wtrącał - wyszeptał.
- Ale jak ? Co ? - zapytałam ze zdziwioną miną.
- Powiem ci po drodze - powiedział biorąc zakupy. Bez problemu wsiadłam do jego auta i czekałam na jego wytłumaczenia.
- Kiedy Cara wyjechała rozmawiałem z Harrym. Powiedział, że ciebie już nie kocha.. Nie chce z tobą być. On to robi tylko dla .. no wiesz .. Wolał Carę. Ona dała mu wiesz ..  -tłumaczył.
- Ale jak to przecież ja z nim nigdy .. ? -pytałam.
- Ale on miał swój plan. Na początku był zauroczony. Tak samo jak ja w Carze. Ale zabolało mnie, kiedy Harry powiedział, że ją przeleciał a na dodatek ona wyjechała. A on ?. Nie zdziwił się, że pojechałaś - powiedział smutny. - Machnął na ciebie ręką - powiedział w końcu zatrzymując się przed moim hotelem i przytulając mnie mocno.
- Dziękuje Ci za tą rozmowę Zayn - powiedziałam uśmiechając się do niego i wychodząc z auta.
Kiedy przyszłam do domu zauważyłam, że Mai już nie ma. A no tak. Zapomniałabym, ona miała dzisiaj jakieś ważne spotkanie. Postanowiłam spędzić ten dzień na leniuchowaniu ...

Kate ♥

_____________________________________________

Jest ♥ Jak obiecałam ♥
Za trzy komy następne ♥
Kocham was ♥

Kate ♥





2 komentarze:

  1. PISZ!!!
    Już nie mogę się doczekać!!!
    Kiedy będzie następny bo już chcę wiedzieć co będzie dalej!!!
    Koffam i całuję =*

    OdpowiedzUsuń
  2. *.* huhu <3 fajny http://alivexdxd.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń