Dzisiaj miałam zobaczyć mój nowy dom. Wzięłam prysznic i ubrałam się. Nałożyłam na nogi szpilki wzięłam walizki i wyszłam, z hotelu podążając do taksówki. Podałam taksówkarzowi karteczkę i usiadłam wygodnie na fotelu. Kiedy taksówkarz wysadził mnie przed moim nowym domem podał mi walizki i odjechał. Stałam sama na wielkim podjeździe i rozglądałam się dookoła i po chwili weszłam do środka. Dom był wielki i rozległy. Duże tarasowe drzwi prowadziły do dużego balkonu z basenem. Kuchnia połączona była z wielkim salonem.Wszystko wyglądało idealnie i było w moim stylu. Zdjęłam szpilki i położyłam je obok drzwi. Weszłam po schodach na górę, gdzie znajdowały się dwie łazienki i trzy sypialnie. Jedna była urządzona w brązie, Druga była pochłonięta w bieli a trzecia była po prostu magiczna. Jak to ja zajęłam oczywiście trzecią. Rozpakowałam swoje rzeczy i poszłam do salonu. Dzień mijał mi nieubłaganie wolno. Kiedy wreszcie się ściemniło, postanowiłam iść spać. Zdjęłam wszystkie ciuchy, pozostając w samej bieliźnie położyłam się spać. Coś jednak nie dawało mi spać. Wyszłam na balkon i zauważyłam, że na ławce ktoś siedzi.
- Nie bój się - powiedział znany mi męski głos.
- Zayn ? - zapytałam.
- Tak - powiedział. - Chodź - uśmiechnął się.
Zayn przytulił mnie do swojego torsu a moje nogi spoczęły na jego Timberlandach, a ja Mocno ścisnęłam jego ramiona.
- Po co tu przyszedłeś ? - zapytałam patrząc w jego oczy.
- Przyszedłem cię zobaczyć - powiedział przytulając mnie jeszcze bardziej.
- Chodź do domu - powiedziałam biorąc jego rękę i pociągając za sobą.
Weszliśmy do domu a ja zaprosiłam Zayna do salonu.
- Napijesz się czegoś ? - zapytałam uśmiechnięta.
- Czegokolwiek - posłał mi czarujący uśmiech.
Przyszłam do salonu i podałam mu szklankę pepsi.
- Dziękuje - uśmiechnął się.
- A więc po co przyjechałeś ? - zapytałam nie odrywając od niego wzroku.
- A to nie można już do ciebie od czasu do czasu przyjechać ? - zapytał śmiejąc się. - Wiesz ja się już będę zbierał. Do jutra - uśmiechnął się i wyszedł.
Przez cały wieczór zastanawiałam się o co mu chodziło. Kiedy zdałam sonie sprawę, że jest po pierwszej poszłam się położyć, a już po chwili zasnęłam ...
* Następnego dnia *
Zawsze jak co rano biegałam z kąta w kąt szukając swoich rzeczy. Wreszcie znalazłam odpowiednie rzeczy. Dzisiaj wydawało mi się, że będzie ciepło i założyłam na siebie tylko cienki żakiecik. Głupia. Co ja myślałam. Zmarzłam. I to bardzo. Wręcz przybiegłam do redakcji, aby uciec od zimna. Dzisiaj niestety nie było Mai, więc zostałam sama w naszym biurze. Nie było mi to niestety na rękę. Podczas przerwy na kawę jak zawsze wyszłam na mały korytarzyk i usiadłam na niewielkiej, drewnianej ławce. Nagle w moim kierunku szła cała piątka chłopaków z One Direction. Już miałam się zrywać. Kiedy Zayn zawołał " Emily zaczekaj ! " Odwróciłam się i zobaczyłam Harr'ego. Jego ręce powędrowały do kieszeni, a wzrok, patrzył na jego białe conversy.
- Cze. Jak my cię dawno nie widzieliśmy ? Dlaczego tak szybko wyjechałaś ? - zapytał Louis.
- Przepraszam was, ale na prawdę mam teraz dużo innych zajęć. - przewróciłam oczami.
- Nie wymiguj się - powiedział Liam.
- Chłopaki moglibyście nas zostawić samych ? - wzrok Harr'ego nagle przeniósł się na na mnie.
- Oczywiście - powiedzieli i udali się w stronę gabinetu Megan...
Kate ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz