czwartek, 13 lutego 2014

Rozdział 15 - " Naleśniki się palą a ty tu gwiazdorzysz ! "

- No więc tak. Ja Liam Payne rozkazuje ci .. hmm .. o już wiem .. Masz namiętnie pocałować Emily - posłał mi uśmieszek.
- Liam głupi jesteś .. - zawołałam.
- No tak. Ale zadanie to zadanie - zaczął się śmiać.
Chwilę później podszedł do mnie Harry. Objął mnie w talii i głęboko spojrzał w moje oczy. Nagle nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku.
- No to już wiemy kto będzie naszą następną parą - mrugnął do mnie Louis.
- Hahahaha. Bardzo śmieszne - powiedziałam.
- Wiem. Mnie też to bawi - posłał mi oczko Niall.
- Teraz Harry. Kręcisz - wręczył mu butelkę Liam.
- Emily, Emily, Emily. No to tak. Masz zdjąć bluzę - zaśmiał się Harry.
- Okej. Ale masz mi w takim razie oddać swoją - powiedziałam a Harry wręczył mi swoją bluze.
Zdjęłam ją i położyłam obok zakładając na siebie bluzę Harr'ego.
Spojrzałam na zegarek. Dwudziesta druga. Udałam się w stronę kuchni.
- Proszę Przynieś mi piwo z lodówki - usłyszałam głos Liama.
- A mi marchewkę - poprosił Lou.
- No to mi przynieś tego batonika co leży na blacie - uśmiechnął się Niall.
- A ty co chcesz Harry ? - zapytałam kładąc ręce na biodrach.
- Ja ? Nic nie chcę - uśmiechnął się Loczek a ja udałam się w stronę kuchni.
- Proszę - wręczyłam im rzeczy, o które mnie prosili.
- Dziękujemy Emily ! - Zawołali chłopcy.
- A ty gdzie się wybierasz ? - złapał mnie Harry w tali.
- Na górę. Spać, bo jestem strasznie zmęczona - powiedziałam - Dobranoc Harry - ucałowałam jego policzek
- Dobranoc Emily - uśmiechnął się
Weszłam do pokoju i przebrałam się w moje piżamy. Usiadłam na łóżku i przeniosłam się do krainy snu ...

* Następnego dnia *

Wstałam o dziewiątej. Poszłam do łazienki i wzięłam krótką kąpiel założyłam to i zeszłam na dół, żeby zrobić śniadanie. O dziwo spotkałam tam Harr'ego.
- Cześć. Dzisiaj wstałeś wcześniejszej ode mnie.Uszanowanko - zachichotałam.
- Cześć. Najwidoczniej tak - uśmiechnął się.
- To może zrobimy jakieś śniadanko ? - zapytałam.
- No dobra. - powiedział.
Postanowiliśmy zrobić naleśniki w pewnym momencie Harry stanął przede mną i spojrzał moje oczy.


- Piękna jesteś, Nawet nie wiesz tak pięknie wyglądasz, ale lepiej zdejmij te szelki, bo Louis cie zabije  - zbliżał się do mnie.
- Harry ! Naleśniki się palą a ty tu gwiazdorzysz ! - zaśmiałam się.
- Co się dzieje ?! Co się pali ! - krzyknął i zbiegł z góry Louis.
- Nic. Naleśniczki nam się troszkę podpaliły - dodałam z uśmiechnęłam.
- Ty ty ty ! Masz szelki - krzyknął i zaczął gonić mnie po całym domu.
- Harry ! Ratuj mnie ! - krzyczałam.
Nagle Harry się dołączył.
- Harry ! Nie łaskotaj mnie - dławiłam się śmiechem. - Proszę. Zrobię wszystko - śmiałam się.
- Daj mi całusa - zażądał. Pocałowałam jego policzek i wyrwałam się z jego uścisku.
- To gdzie dzisiaj idziemy ? - zapytałam.
- My za niedługo musimy jechać do studia a wy możecie robić co chcecie - uśmiechnął się Loczek.
- Louis ! Idziesz na naleśniki z marchewkami ? Długo nie będą czekały - krzyknęłam.
- Okey. Mam pomysł - mówił Harry. - Pójdziemy do góry i obudzimy naszych śpioszków. - zaśmiał się. - Lou, wiesz co robimy ? - zapytał.
- Idziemy.- powiedział.
 Najpierw po cichu obudziliśmy Nialla a później Liama Weszliśmy do pokoju Zayna a chłopaki .. wynieśli go z pokoju i zanieśli na .. taras. Nagle chłopak pływał w zimnym basenie.
- Kurwaaaaaaa ! - zawołał.
- Co się stało Zayn. - zapytał sarkastycznie Loczek
- Jak was kurwa dorwę to was zabije pedały jebane  - wydarł się Zayn.
- Radze ci uciekać - złapał mnie za rękę Loczek.
Zamknęliśmy taras i wskoczyłyśmy do domu.


- Otwórzcie te drzwi ! - krzyczał Zayn.
- Nie ma mowy - powiedział Liam.
Podeszłam do szklanej szyby i otworzyłam drzwi.
- Dziękuje Emily a teraz przepraszam, oddale się, żeby dorwać tych idiotów - powiedział spokojnie i nagle wybiegł szybko z pokoju.
Poszłam na górę do pokoju Zayna i usiadłam na jego wielkim łóżku obok Cary.
- Caraa ! Szykuj się za niedługo idziemy na zakupy - uśmiechnęłam się do niej.
- Jeszcze pięć minut. - powiedziała zaspana i położyła się z powrotem na swoje miejsce. Postanowiłam, że dam jej jeszcze to pięć minut a ja pójdę bawią się nasze przedszkolaczki.
Zeszłam na dół i ujrzałam trzech chłopaków pływających w basenie.
- Cześ. Idziesz z nami popływać ? - zapytał zdyszany Lou.
- Nie dziękuje. Za chwile idziemy z Carą na zakupy. O której wracacie ze studia. ? - zapytałam.
- Może około piętnastej ? - zapytał się chłopaków Niall.
- Tak, gdzieś około piętnastej - upewnił mnie Liam.
Nagle ktoś zaczął dzwonić do drzwi.
- Pójdę otworzyć - zaproponowałam i poszłam otworzyć drzwi.
- Cześć zastałam Louisa ? - zapytała mnie się jakaś dziewczyna.
- Tak jest yyy.. na basenie . Proszę wchodź siadaj na kanapie - wskazałam jej miejsce.
- Dziękuje. Nazywam się Eleanor Calder - przedstawiła mi się dziewczyna.
- A ja jestem Emily Perston - podałam jej rękę i szeroko się do niej uśmiechnęłam.
Postanowiłam, że zrobię chłopakom troszkę siary i zaprowadzę Eleanor na taras.
- Chodź pójdziemy do nich na taras - uśmiechnęłam się.


- Co to ma być chłopaki ? - ździwiła się Eleanor.
- A my się tylko .. bawiliśmy .. Bawiliśmy - odparł ze spuszczoną głową Louis.
- Tak bawiliście Louis już widzie jak wy się bawiliście -  powiedziała Eleanor.
- Wiesz Eleanor. Ja mam pomysł jak ich ukarać - wyszeptałam jej na ucho mój genialny plan.
- No dobra. Możemy spróbować - uśmiechnęła się.
Wskoczyliśmy szybko do domu i pozamykaliśmy drzwi od tarasu, okna żeby nie mogli wejść.
- No to nasz plan się udał - przyznałam.
- Jesteś genialne. - powiedziała dziewczyna i posłała mi pogodny uśmiech.
- Emily zostały jeszcze te twoje słynne naleśniki ? - Zapytała Cara schodząca z góry.
Byłam zaskoczona, bo Cara była już ubrana.
- Co tak szybko się ubrałaś. - zapytałam.
- No tak. - powiedziała uśmiechnięta.
- No okej. Cara poznaj Eleanor, Eleanor poznaj Cara - zapoznałam dziewczyny.
- Bardzo mi miło cię poznać. - powiedziała Cara i uścisnęła jej dłoń.
- Mi również - uśmiechnęła się Eleanor.
- Ej dziewczyny to co powiecie na wspólne zakupy dzisiaj ? - zapytałam .. 
- No dobra. - zgodziła się Eleanor. -  Ale o której ? - zapytała.
- Może za godzinę.- odparłam.
- No dobra to ja lecę do domu i za godzinę tu będę. Papa - pożegnała się Eleanor ...


Kate ♥ 

____________________________________________________________

Czytasz = komentujesz.
Dla ciebie to tylko sekunda a dla mnie naprawdę 
duża motywacja do dalszego pisania ♥ 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz